🎉 Pierwszy rok wspólnego picia kawy - TECHSPRESSO jubileuszowe
[WYDANIE OTWARTE] To wydanie będzie nieco inne niż wszystkie - TECHSPRESSO.CAFE kończy rok i chcę opowiedzieć Wam dziś kilka osobistych rzeczy
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku!
Kiedy rok temu zakładałam newsletter TECHSPRESSO.CAFE, walczyłam z przemęczeniem, wypaleniem zawodowym i praktycznym brakiem nadziei na zmianę. Dlaczego?
Mieszkam (jeszcze) w Polsce, w kraju, gdzie w mediach nie można napisać o bardzo wielu rzeczach - bo artykuł o związkach zawodowych i śmierciach pracowników magazynów Amazona kończy się telefonem polskiego biura tego koncernu do szefa, tak samo, jak zadawanie Samsungowi pytań o cyberbezpieczeństwo jego telewizorów (w 2016 roku zaskakująco łatwo hakowalnych).
Mieszkam (jeszcze) w Polsce, w kraju, gdzie na dowolne pytanie zadane władzy można nigdy nie dostać odpowiedzi, a nierzadko zadawanie pytań samo w sobie - na przykład spółkom skarbu państwa lub instytucjom rządowym - może skończyć się dla dziennikarza czy dziennikarki oskarżeniem o zniesławienie i absurdalnym procesem.
Wreszcie, mieszkam (jeszcze) w Polsce, gdzie wiodące media utrzymują celowo bardzo niski poziom orientacji czytelników i czytelniczek w świecie, bo jeśli społeczeństwo jest głupie, to wymaga mniej, a jeśli wymaga mniej - to nie trzeba się starać i można pracować z ogromną łatwością (np. serwując treści sponsorowane jako organiczne i ciąć głupa, że to wcale nie jest reklama). Zaniżanie poziomu odbiorców widziałam w mediach, w których pracowałam - i nie potrafię Wam opisać rozpaczy i beznadziei, jaką to we mnie budziło (bo o buncie nie było mowy, nie było sensu się buntować).
Dlaczego to wszystko piszę? Bo dzisiejsze wydanie newslettera będzie nieco inne niż wszystkie inne, będzie po prostu moim listem do Was. Z podziękowaniem, z kilkoma osobistymi kwestiami. Niestety, nie mamy jak spotkać się fizycznie przy urodzinowej kawie - dlatego pozwalam sobie zaprosić Was na nią od serca - wirtualnie - właśnie w ten sposób.
Zawsze chciałam budować własne kanały komunikacji, własne media - ze względu na to wszystko, co napisałam powyżej. Jesienią ubiegłego roku wypalenie zawodowe pogrzebało moje ukochane internetowe dziecko - rozwijany całkowicie własnymi siłami, po godzinach, przy zerowym nakładzie finansowym, projekt Mediaphilia, który wielu/-e z Was zapewne pamięta (powstał w 2013 roku, dużo za wcześnie w Polsce na ambitne media technologiczne - to była era płatnych recenzji smartfonów i innych produktów i nigdy chyba tak naprawdę nie wyszliśmy poza ten etap na dobre).
W końcu swojego funkcjonowania był to doskonale działający serwis technologiczno-społeczny, który czytało ponad 10 tys. unikalnych użytkowników miesięcznie (a w najlepszych momentach nawet 18 tys.), pisało dla niego kilku autorów, a kolejni zgłaszali się z propozycjami artykułów gościnnych - wśród nich profesorowie i prawnicy, których bardzo ceniłam, zatem te propozycje, to było naprawdę wyróżnienie.
I co zrobiłam? Nie dałam rady, nie ogarnęłam. Zamknęłam Mediaphilię i myślałam, że już nigdy niczego nie zrobię, że jestem skazana na pisanie tylko i wyłącznie tekstów zamawianych w ramach współprac z różnymi redakcjami. Oczywiście długo nie wytrzymałam, bo wypalenie wypaleniem, ale doskonale zdawałam sobie sprawę, że jeśli będzie “tylko pisanie na zlecenie”, to mój stan będzie się pogarszał. Kilka miesięcy później - w listopadzie 2021 r. - założyłam newsletter TECHSPRESSO.
Newsletter to kanał komunikacji, który pozwala na naprawdę bezpośrednią relację z odbiorcami - i na kreowanie takich treści, które odpowiadają na ich potrzeby. Na tej relacyjności newslettera, na tym, że odbierają go tylko te osoby, które chcą (dziś to ponad 1000 czytelników i czytelniczek!) zawiesiłam psychicznie bardzo dużo. Postawiłam na to. I jak się okazuje - rok później - nie pomyliłam się.
Dziękuję za ponad tysiąc subskrypcji, dziękuję za wsparcie na Patronite i Substacku, które przechodzi moje najśmielsze oczekiwania i pozwala mi marzyć, że naprawdę “pójdę na swoje”. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa na Instagramie, który założyłam po to, aby “coś jeszcze było”, chociaż na początku nie do końca wiedziałam, w jakim to powinno iść kierunku. Ale to nie wszystko!
Rok później TECHSPRESSO to nie tylko newsletter. To również podcast, który zaczęłam nagrywać w końcu czerwca tego roku i który ma również ponad 1000 abonentów i abonentek. To edukacyjne konto na Instagramie, które rozwija się super i z którego czerpiecie - według tego, co czytam w swoich wiadomościach prywatnych - przydatną wiedzę. To wreszcie… serwis, który odpaliłam w połowie listopada. Nie wszystko zmieści się w newsletterze. Nie wszystko może czekać na podcast. Nie wszystko można scalić do formatu posta na Instagramie. Łącznie jest nas w ramach społeczności TECHSPRESSO.CAFE (bo to właśnie od pomysłu na tę domenę wszystko się zaczęło i od mojej miłości do kawy!) dziś ponad 22 tys., a ja przecieram oczy ze zdumienia.
***
Nie zrobiłam tego wszystkiego sama.
Nie byłoby dzisiaj tej społeczności, gdyby nie wsparcie od bliskich mi osób, które motywują, dają energię do działania i walidują moje plany biznesowo-medialne.
Nie byłoby TECHSPRESSO jako projektu, gdyby nie starsi, doświadczeni bardziej ode mnie dziennikarze, od których mnóstwo się nauczyłam, których życiowa, płynąca z pracy i stażu wiedza jest bezcennym absolutnie bogactwem, niemożliwym do zdobycia na żadnym ze szkoleń.
Nie byłoby TECHSPRESSO, gdyby nie moi rodzice, którzy zawsze się ze mnie śmiali i mówili mi, że mam iść do porządnej pracy bo pisanie mnie nie nakarmi, a bycie dziennikarką to jakaś fanaberia.
Nie byłoby wreszcie mnie bez Was - dziennikarka jest tak długo potrzebna, jak jej praca jest czytana, słuchana i ceniona, jak długo ten “urobek” coś wnosi do życia odbiorców i odbiorczyń. Dlatego Wam wszystkim za ten wspólny, nieregularny co prawda (bo jak już pisałam, miałam dużo w tym roku do ogarnięcia, tak życiowo, i nie opiekowałam się Wami jak należy) rok picia kawy. Nieśmiało proszę o więcej.
PS.: nadal pracuję nad przywróceniem dostępu do swojego konta na Facebooku, a kiedy to się stanie - wróci grupa. Obiecuję!
Do przeczytania kolejnym razem!
Gosia Fraser
🎉 Pierwszy rok wspólnego picia kawy - TECHSPRESSO jubileuszowe
Dzięki Gosia za Twoją niestrudzoną pracę, wierzę, że zmienia ona świat na lepsze 💜 i obiecuję, kiedyś Ci upiekę sernik do tego Techspresso 😉
Jesteś jedną z nielicznych dziennikarek, które prezentują nie mainstreamowy punkt widzenie.
Szanuję 💪.
Ale nawiązując do tego wydania newslettera. Jeżeli nie Polska to co?