TECHSPRESSO.CAFE ☕️

TECHSPRESSO.CAFE ☕️

Share this post

TECHSPRESSO.CAFE ☕️
TECHSPRESSO.CAFE ☕️
Na aferze wokół NASK straci cała Polska

Na aferze wokół NASK straci cała Polska

Upolitycznienie eksperckiej instytucji szkodzi demokracji i przekreśla odbudowę zaufania do państwa, z którym w Polsce od dawna jest bardzo źle

Gosia Fraser's avatar
Gosia Fraser
May 22, 2025
∙ Paid
6

Share this post

TECHSPRESSO.CAFE ☕️
TECHSPRESSO.CAFE ☕️
Na aferze wokół NASK straci cała Polska
Share

Właściwie nie wiem, od czego zacząć ten tekst.

Może od tego, że od dawna ostrzegałam przed tym, że temat przedwyborczej dezinformacji będzie w Polsce tematem politycznym w związku z wyborami prezydenckimi, których pierwsza tura już za nami.

Może od tego, że w tym samym czasie przez wszystkie przypadki odmieniana była fraza “wariant rumuński”, która - jak to bywa z wieloma rzeczami w Polsce - rozumiana jest różnie przez różne strony spolaryzowanego społeczeństwa. Dla jednych “wariant rumuński” to nic innego, tylko skręcenie wyborów przez państwo, które nie chciało uznać wygranej populistycznego kandydata, dla innych - skręcenie wyborów przez polityka, który wziął się znikąd i wykorzystał TikToka oraz niejasne finansowanie kampanii reklamowych na tej platformie do tego, aby zasiąść na fotelu prezydenta. O tym, co naprawdę wydarzyło się w związku z wyborami w Rumunii, pisałam w tym tekście.

Może wreszcie od tego, że dezinformacja i inne operacje informacyjne są w Polsce problemem od lat, ale dopiero w kontekście pandemii zaczęto zwracać na to uwagę w mainstreamie - przez co długo aktorzy realizujący tego typu działania mogli robić, co im się żywnie podoba i mieli naprawdę szerokie pole do popisu. Wykorzystali to bardzo dobrze. O tym, dlaczego ulegamy dezinformacji, o której warto pamiętać że nie jest celem samym w sobie, tylko środkiem prowadzącym do realizacji bardziej złożonych zamierzeń, mówiłam natomiast w tym odcinku podkastu:

Bomba w szambie na ostatniej prostej

Tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich z 18 maja dziennikarz Wojciech Mucha, a następnie dziennikarze Wirtualnej Polski - Szymon Jadczak i Patryk Słowik - kompleksowo opisali nieprawidłowości związane z zagranicznym finansowaniem reklam na Facebooku, które w negatywnym świetle przedstawiały najsilniejszych konkurentów wystawionego przez Koalicję Obywatelską kandydata do urzędu prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego.

Reklamy skupiają się na osobach wystawionego przez Konfederację Sławomira Mentzena i kandydata Prawa i Sprawiedliwości Karola Nawrockiego - reszta, która nie mogła Rafałowi Trzaskowskiemu w żaden sposób zagrozić pod kątem realnej rywalizacji na liczbę głosów, została w ramach osobliwej kampanii pominięta.

W sprawę według wspomnianych wcześniej dziennikarzy zamieszana jest m.in. fundacja Akcja Demokracja, której prezes Jakub Kocjan do niedawna był asystentem jednej z posłanek Platformy Obywatelskiej.

Według instytucji odpowiedzialnej po stronie państwa za przeciwdziałanie dezinformacji - NASK (Państwowy Instytut Badawczy podlegający Ministerstwu Cyfryzacji) - reklamy te zostały wykryte, zgłoszone do koncernu Meta, który miał je usunąć z powodu naruszenia zasad.

Okazało się jednak, że NASK w tych deklaracjach mija się z prawdą.

Krótkie podsumowanie tej sprawy w formie audio - jeśli nie macie ochoty czytać tekstów - nagraliśmy wraz z komentarzem do niej w tym odcinku podkastu:

Posprzątać bałagan

NASK pod wodzą dr inż. Radosława Nielka nie przedstawił jednoznacznych dowodów na to, że kampanie, o których mowa, były finansowane z zagranicy - pomimo, iż tak twierdził w swoim komunikacie. Jak pisze w swoim materiale dziennikarka WNP Anna Wittenberg, kontrowersje w sprawie “budzi również rola rządu, brak ostrzeżeń dla wszystkich komitetów oraz potencjalny konflikt interesów w działaniach wiceministra cyfryzacji Pawła Olszewskiego, który jednocześnie jest w sztabie Rafała Trzaskowskiego”.

“Sprawa zainteresowała ich, m.in. dlatego że przedstawiciele firmy Meta wyjaśniali takiej ingerencji zaprzeczyli. Jakub Turowski odpowiedzialny w spółce za relacje z sektorem publicznym, w czasie posiedzenia potwierdził, że same reklamy były opłacone przez osobę zweryfikowaną polskimi dokumentami i działającą z terytorium Polski.

Nie wyklucza to jednak, że środki pochodziły spoza kraju – mogły być przekazane np. fundacji, która następnie opłaciła reklamy z konta w Polsce. Tego jednak spółka nie może już zobaczyć w swoich danych. Także NASK nie dysponuje narzędziami pozwalającymi prześledzić przepływy finansowe. Potwierdził to jego dyrektor, zaznaczając, że sprawa została przekazana ABW” - pisze Anna Wittenberg.

Sam dr inż. Radosław Nielek udzielił wywiadu w przedmiotowej sprawie radiu RMF FM i wypadł - delikatnie rzecz ujmując - nieprzekonująco:

Nielek w wywiadzie nie odpowiada na pytania, które albo omija, albo ignoruje. Jego zachowanie, mowa ciała, ewidentnie wskazują, że nie czuje się w tej rozmowie komfortowo.

Co ciekawe, dyrektor NASK nie chce również odpowiedzieć na pytanie o to, kto właściwie jest odpowiedzialny za inicjatywę Parasol Wyborczy, którą ogłosił minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapowiadając, że będzie ona ukierunkowana na przeciwdziałanie zagrożeniom w sferze informacyjnej przed wyborami. Zamiast tego, mówi o tym, kto odpowiada za bezpieczeństwo wyborów w Polsce.

Ocenę tego wywiadu, którego nie chcę tu w całości relacjonować, pozostawiam Państwu - zapewniam, jest to coś, co po prostu trzeba obejrzeć.

Rząd natomiast jest jak betonowa ściana - ustami ministra Krzysztofa Gawkowskiego i wiceministra Olszewskiego (który, jak napisała już Anna Wittenberg, ma w tle możliwy konflikt interesów), do znudzenia powtarza, że Parasol Wyborczy działa, a służby i resort oraz jego organy spisują się w kwestii walki z dezinformacją, jak trzeba.

Tylko, że nie o dezinformację, a o propagandę tu chodzi.

Czego dowodzi afera z reklamami i NASK?

This post is for paid subscribers

Already a paid subscriber? Sign in
© 2025 Gosia Fraser
Privacy ∙ Terms ∙ Collection notice
Start writingGet the app
Substack is the home for great culture

Share