Dzieci i ryby głosu nie mają... a prawo do prywatności?
Pierwsze TECHSPRESSO po urlopie i w nowej formule - dla Patronów, Matron i wszystkich innych
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku!
Wróciłam dziś do pracy z urlopu, na którym zdążyłam jeszcze nagrać trzeci odcinek mojej audycji TECHSPRESSO.CAFE - tym razem w nieco luźniejszym, wakacyjnym wydaniu.
O czym posłuchacie w najnowszym odcinku? O Instagramie i o tym, czy zatapiając się w świecie tej aplikacji, żyjemy jeszcze w realnym świecie, czy już w symulacji, w której zamiast realnych zdarzeń i ludzi mamy do czynienia z symulakrami. Tak tak, to oczywiście paralela do “Symulakrów i symulacji” Jeana Baudrillarda, jednego z moich ulubionych filozofów. O tej książce również opowiadam w audycji, gdzie tłumaczę m.in. jak niegdyś fantastycznie brzmiące teorie filozofa piszącego w bądź co bądź bardzo analogowym świecie, odnoszą się do rzeczywistości cyfrowej, w której żyjemy obecnie.
Audycji możecie posłuchać na Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts oraz w Anchor.
***
Dzisiejszy newsletter wychodzi nietypowo - w środę, ale uznałam, że to będzie dobry kompromis, aby uhonorować wszystkie osoby, które zapisały się na niego podczas mojej nieobecności, a jednocześnie tych z Was, którzy czytają mnie i wspierają już od dawna.
To również wydanie, w którym chciałam zaproponować Wam nową formułę: TECHSPRESSO EKSPRES, czyli tygodniowe podsumowanie najważniejszych informacji ze świata cyfrowego dla osób, które subskrybują wersję podstawową TECHSPRESSO, połączone z częścią felietonowo-analityczną dla tych, którzy wspierają mnie na Patronite - będzie ona dostępna za paywallem, który odblokować można stawiając mi jedną najtańszą kawę w miesiącu (10 zł) na Patronite, lub subskrybując TECHSPRESSO w wersji premium tutaj, na Substacku.
Jak to będzie wyglądało w praktyce? Zapraszam do czytania!
#1 TECHSPRESSO EKSPRES: 3 sierpnia 2022
Instagram wycofuje się ze zmian, przez które jeszcze bardziej miał przypominać TikToka. Zmiany, których nikt nie potrzebował, ale i tak wszyscy je dostaliśmy, to m.in. pełnoekranowy tryb przeglądania feedu (identyczny jak na TikToku), nieustanna promocja Rolek (czyli Reelsów) i coraz więcej rekomendowanych algorytmicznie postów (zamiast tych z kont, które obserwujemy i chcemy widzieć). Wszystko to wzbudziło ogromną krytykę zarówno wśród zwykłych śmiertelników, którzy z Instagrama (będącego przecież platformą marketingowo-sprzedażową od swego początku) śmią jeszcze korzystać do celów społecznościowych, jak i u celebrytów, dla których aplikacja należąca do Facebooka (Mety) to doskonałe narzędzie biznesowe. Szef Instagrama Adam Mosseri zapowiedział, że zmiany będą wprowadzane i tak - czy tego chcemy, czy nie, jednak przyznał, że chwilowo “pełnoekranowe aktualności to za dużo”. Tak, presja ma sens - jednak niech nie wydaje nam się, że w świecie mediów społecznościowych (sic!) cokolwiek od nas zależy. Nie. Instagram się starzeje, bardzo mu trudno również zdobywać nowych użytkowników - przegrywa tu z kretesem z TikTokiem, który jest niekwestionowanym liderem popularności, dyktuje trendy, na potęgę pożera nasze dane, a także spędza sen z powiek Mecie - bo to właśnie z TikToka najchętniej korzystają najmłodsi użytkownicy, którzy platformami koncernu Marka Zuckerberga delikatnie mówiąc, w ogóle nie są zainteresowani. Dowiedz się więcej na ten temat w artykule “New York Timesa”.
Meta i amerykańskie szpitale pozwane za naruszanie prywatności pacjentów. W Polsce sprawa, o której mowa, nie odbiła się praktycznie żadnym echem, dlatego przypomnę: śledztwo dziennikarskie serwisu Markup wykazało, że Facebook dostawał wrażliwe dane pacjentów korzystających z usług medycznych wiodących amerykańskich szpitali. Jak to możliwe? Ano tak, że na każdej z witryn tych placówek medycznych działał tzw. Facebook Pixel - narzędzie marketingowe pozwalające na profilowanie osób korzystających z internetu dla potrzeb reklamodawców docierających do swoich odbiorców za pośrednictwem Facebooka. W tym przypadku do tego serwisu społecznościowego przesyłane były dane np. na temat tego, jakich lekarzy specjalistów poszukiwały dane osoby, na kiedy umawiały wizyty, a także jakie miały uwarunkowania medyczne - alergie, choroby przewlekłe, itd. Pozew jest zatem jak najbardziej słuszny i cieszę się, że w końcu w USA dostrzegane są na poziomie federalnym oczywiste naruszenia jednego z podstawowych praw człowieka, jakim jest prawo do prywatności, którego dopuszczają się wielkie firmy technologiczne. Przy okazji, ciekawe, na ilu stronach szpitali i innych placówek medycznych w Polsce działa Facebook Pixel? Dowiedz się więcej na ten temat w artykule The Verge.
Europejski organ ochrony danych osobowych EDPS krytykuje proponowane przez Parlament Europejski regulacje, które mają zezwolić na skanowanie naszej korespondencji w poszukiwaniu potencjalnych dowodów na internetową pedofilię. O co chodzi? Pisałam o tym m.in. w tym artykule w serwisie CyberDefence24.pl. Unijny pomysł krytykowałam również na Twitterze, podkreślając, że internetowa pedofilia to kolejny po terroryzmie straszak, który rządy różnych państw (a teraz niestety UE) używają w celu przekonania społeczeństwa do likwidacji szyfrowania i stworzenia tzw. tylnych drzwi dla służb w popularnych komunikatorach. W praktyce oznacza to możliwość nieskrępowanej inwigilacji obywateli, czego negatywne skutki można łatwo sobie wyobrazić, gdy myślimy o krajach, dla których demokracja liberalna przestała być atrakcyjnym systemem społeczno-politycznym i które chętnie skręcają w stronę autorytaryzmu - a w samej Unii, co wiemy również z własnego doświadczenia, krajów takich jest kilka. Moja krytyka unijnych planów spotkała się z zażartą obroną regulacji przez zwolenników wszystkiego, co europejskie, a także zarzutami, że nie chcę dobra dzieci. Ciekawe, czy względem opinii unijnego przecież EDPS, wysunięta zostanie taka sama krytyka? Dowiedz się więcej na ten temat w opinii EDPS do nowych przepisów.
To tyle w pierwszym TECHSPRESSO EKSPRESIE, po więcej zapraszam w przyszłą niedzielę!
W dalszej części tego wydania newslettera, przeznaczonej dla osób wspierających mnie na Patronite i na Substacku, opowiadam o prywatności dzieci przez pryzmat pierwszej w Polsce książki, która poruszyła ten temat - to wydana nakładem Krytyki Politycznej pozycja autorstwa Anny Golus “Superniania i trzyletni Antoś. Jak telewizja uczy wychowywać dzieci”. Zapraszam!
Keep reading with a 7-day free trial
Subscribe to TECHSPRESSO.CAFE ☕️ to keep reading this post and get 7 days of free access to the full post archives.