Czego rząd Ci nie powie w sprawie inwestycji Google i Microsoft w Polsce?
Wokół obecności Big Techów w naszym kraju krąży sporo szumu, niedomówień i przekłamań - pora to wszystko poukładać.
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku!
Wracam po kilkutygodniowej przerwie z tekstami dla Was - osób wspierających moje dziennikarstwo na różne możliwe sposoby, np. za pośrednictwem serwisu Patronite lub subskrypcji na Substacku.
W najbliższym czasie to właśnie tutaj, na tej platformie, będę eksperymentować z nowymi formami aktywności - marzy mi się bowiem stworzenie przestrzeni do dyskusji i wymiany myśli, na którą nie ma miejsca np. na Instagramie.
Chcę też zdecydowanie więcej pracy wkładać w to, co dostępne jest tylko dla grona subskrybentów - to dzięki Wam moja działalność jako niezależnej dziennikarki i publicystki jest możliwa.
W dzisiejszym tekście przyjrzymy się uważnie dwóm stronom tego samego medalu. Inwestycje Google i Microsoftu w Polsce to temat, który zelektryzował opinię publiczną - mało powiedzieć, że w sposób zupełnie odmienny od tego, czego życzył sobie premier Donald Tusk ogłaszający w miniony poniedziałek większe zaangażowanie technologicznych gigantów nad Wisłą i “dopięcie” rozmów ze wspomnianymi już koncernami.
Żyjemy w epoce clickbaitu i emocjonalnej nawalanki, a nie informacji - dlatego zaczniemy od uporządkowania tego, co na temat planowanych inwestycji naprawdę wiemy. To szczególnie ważne dlatego, że zwłaszcza w przypadku zaangażowania Google’a, temat ten był bardzo źle komunikowany zarówno po stronie rządowej, jak i po stronie giganta; przez to przeciętny Kowalski jest przekonany, że inwestycje koncernu z Mountain View ograniczają się do 5 mln USD na szkolenia Polaków z AI w ciągu kolejnych pięciu lat, co nie jest prawdą (jednak, oglądając konferencję prezesa Google’a Sundara Pichai i premiera Donalda Tuska, można było wyciągnąć to jako właściwie jedyny konkret).
Jakie inwestycje w Polsce planuje Google?
Zostawmy w spokoju te nieszczęsne 5 mln USD na szkolenia i skupmy się na ważniejszych kwestiach, których na konferencji nie było.
Memorandum pomiędzy Google’em a Polskim Funduszem Rozwoju obejmuje zaangażowanie koncernu w wykorzystanie sztucznej inteligencji w następujących sektorach:
energetyce (z deklaracji premiera wiemy, że chodzi o inteligentne sieci energetyczne)
cyberbezpieczeństwie (szczególnie istotne w kontekście ofensywnych działań Rosji w cyberprzestrzeni - Polska jest szczególnie mocno atakowana)
ochronie zdrowia
Google ponadto ma zaangażować się w działania deregulacyjne - o czym podczas konferencji wspomniał premier, a moje źródła mówią, że przedstawiciele tego koncernu mieli dostać zaproszenie do zespołu prezesa InPostu - pana Rafała Brzoski, który z kolei ma zająć się kwestiami deregulacyjnymi jako “polski Elon Musk” (w tym tekście nie będę komentowała tego tematu, ale jeszcze do niego wrócę).
“Efektem podpisanego memorandum o współpracy Polskiego Funduszu Rozwoju z Google będą miliardowe inwestycje Google w Polsce, które przyczynią się do wzrostu PKB o 8 proc.” - czytamy na stronach polskiej administracji rządowej.
Szczegółów jednak nie ma.
PS co ciekawe, Ryszard Petru w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet wspomniał, że 5 mln dolarów na edukację w dziedzinie AI to program, który już się toczy we współpracy ze Szkołą Główną Handlową - to Umiejętności Jutra.
Jakie inwestycje w Polsce planuje Microsoft?
Spotkanie premiera Tuska z wiceszefem Microsoftu Bradem Smithem miało miejsce w poniedziałek, 17 lutego.
W krótkim oświadczeniu po spotkaniu, przedstawiciel koncernu ogłosił inwestycje warte 700 mln USD w ramach kontynuacji wcześniej uzgodnionego i realizowanego (za czasów poprzedniej ekipy rządzącej) programu rozwoju centrum przetwarzania danych pod Warszawą. Ma ono zostać rozbudowane, co według Smitha przełoży się na zwiększenie możliwości rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce, a także wzmocni jej konkurencyjność i cyberbezpieczeństwo.
W 2020 r. w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, Microsoft ogłosił, że w Polsce zainwestuje miliard dolarów. Centrum przetwarzania danych będące częścią tych inwestycji otwarto w 2023 r.
Obecna faza projektu ma obejmować także wdrażanie przełomowych technologii w sektorze obrony - skorzysta Wojsko Polskie, co jest szczególnie istotne w kontekście wojny na Ukrainie i wspomnianych już przeze mnie ofensywnych działań Rosji wymierzonych w Polskę, która jest głównym hubem logistycznym dla pomocy kierowanej do Kijowa. Więcej na ten temat można przeczytać na stronach koncernu.
Dlaczego te inwestycje są dla Polski dobre?
W skrócie - dlatego, że wpisują się w szerszą perspektywę planów rozwoju gospodarczego i są ważne ze względu na ich przełożenie na cyberbezpieczeństwo (zarówno w przypadku Google’a, jak i Microsoftu). Polska chce pozycjonować się jako hub technologiczny, który dysponuje dużymi możliwościami w zakresie badań i rozwoju szczególnie sztucznej inteligencji - ze względu choćby na zasoby kadrowe.
Google już teraz zatrudnia w Polsce ponad 2 tys. osób, to największe - poza USA - skupisko inżynierów tej firmy. Na pewno do powstania nowych miejsc pracy przyczyni się też rozbudowa centrum przetwarzania danych Microsoftu.
Według polskiej administracji i obu firm, ich obecność w naszym kraju ma też pomóc ekosystemowi startupów i tworzyć nowe miejsca pracy w sektorze gospodarki cyfrowej - tu jednak już bym zalecała zachować ostrożność, bo oba Big Techy znane są z inwestowania w startupy tylko po to, aby potem je pożreć lub zniszczyć.