Cyber nie zmieni wojny, ale zyskuje na znaczeniu
Jak wyglądają plany rozwoju Sił Zbrojnych RP w kolejnych latach?
Trzy lata po pełnoskalowej inwazji Władimira Putina na Ukrainę wiemy już, że wojna kinetyczna wcale nie należy do przeszłości, a domena cyber nie odgrywa decydującej roli w tym, jak wyglądają konflikty.
Jakkolwiek udział haktywistów, cyberprzestępców-najemników oraz innych podmiotów działających w przestrzeni cyfrowej w przypadku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego może być postrzegany jako efektowny, a cyberataki, których celem padały tak rosyjskie, jak i ukraińskie organizacje budziły ciekawość opinii publicznej, to jednak najważniejsze pozostają zasoby sprzętowe, jak i ludzkie.
Czy w przyszłości wojna będzie wyglądać inaczej? To niewykluczone - bo konflikty osadzone są w przestrzeni operacji wielodomenowych, której krajobraz nieustannie ewoluuje.
Wojna na Ukrainie jest lekcją, z której powinniśmy czerpać już teraz - szczególnie w regionie Europy Środkowej i Wschodniej, weryfikując swoje wyobrażenia na temat przyszłości konfliktów oraz tego, w jaki sposób budować odporność na zagrożenia w ramach kraju, jak i w perspektywie sojuszy.