Co się stanie jeśli komentując newsy, odłożymy na bok emocje...?
Wydarzenia można komentować na gorąco i powtarzać jak papuga cudze opinie - ale to bez sensu
Dzień dobry!
To kolejne wydanie analitycznego newslettera TECHSPRESSO.CAFE, przeznaczonego dla osób wspierających moje dziennikarstwo i publicystykę finansowo.
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz dołączyć do grona odbiorców weekendowych analiz i wesprzesz mnie na Patronite, lub poprzez wykupienie subskrypcji na Substacku. Piszę dla Was teksty w serwisie TECHSPRESSO.CAFE i nagrywam swój podcast a także prowadzę Instagram z newsami tworząc niezależne media o tematyce technologiczno-społecznej tylko i wyłącznie dzięki swoim czytelnikom - nie biorę pieniędzy ani od wielkich firm technologicznych, ani od polityków.
W mijającym tygodniu media zafundowały nam wszystkim emocjonalne fajerwerki. Część z nas ochoczo poddała się i popłynęła z rozedrganym, rozgorączkowanym prądem - i była to zdecydowana większość.
Sprawa listu prezydenta Andrzeja Dudy do premiera Donalda Tuska z prośbą o ochronę premiera Izraela przed wykonaniem europejskiego nakazu aresztowania, o ile Binjamin Netanjahu zdecyduje się wziąć udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu w Auschwitz, rezygnacja Marka Zuckerberga z moderacji treści w usługach Mety, a także kolejne wyczyny Elona Muska - to tematy, które rozgrzały opinię publiczną do czerwoności. A przecież żyliśmy nie tylko tym - na tapecie pozostaje sprawa przyznania bądź nieprzyznania subwencji z budżetu państwa Prawu i Sprawiedliwości, prekampania prezydencka, w której już teraz jest brudno i brzydko, a także choćby najnowsze rewelacje ogłoszone przez panią minister kultury - że nie będzie więcej pieniędzy na ratowanie zabytków Dolnego Śląska po powodzi.
Na absurdalnie wysokim diapazonie emocjonalnym można pozostawać cały czas - pytanie brzmi, czy aby na pewno wtedy dobrze widać, jak naprawdę wygląda rzeczywistość. Co nam umyka, gdy skupiamy się tylko na nagłówkowym FOMO, jak szaleńcy podajemy dalej posty z “kont informacyjnych” popularnych influencerów i dziennikarzy, którzy jednak nie informują o niczym, a tylko napędzają sobie zasięgi? Zapraszam do czytania.