Centralna Informacja Emerytalna to kolejna manipulacja naszą prywatnością
Wszystko po to, by więcej zostało w kieszeni ZUS-u
Niedawno ustami Wydziału ds. Promocji Polityki Cyfrowej (kadłubkowego Ministerstwa Cyfryzacji) poinformowano Polaków, iż Centralna Informacja Emerytalna jednak powstanie.
Projekt, który zapowiedziano w 2019 r., złapał znaczne opóźnienie przez pandemię koronawirusa i właśnie wraca, lecz nie towarzyszy mu wcześniejsza krytyka - CIE nikt bowiem aktualnie nie zauważył w gąszczu spraw nurtujących nas o wiele bardziej (zwłaszcza po obejrzeniu paska wypłaty).
W dzisiejszym otwartym wydaniu TECHSPRESSO na łamach newslettera gości Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego, który tłumaczy, czym CIE jest z punktu widzenia świadczeniobiorców. Postanowiłam zaprosić go do tego wydania, gdyż to świeże nazwisko na polskiej gospodarczej scenie komentatorskiej. Komentarze Oskara (również te publikowane na Instagramie na koncie Debata_Emerytalna) cechuje bliska mi uczciwość i otwartość w wytykaniu błędów w różnych rozwiązaniach, która daleka jest jednak od stronniczości.
Ja dziś opowiem o CIE z punktu widzenia prywatności - bo wbrew pozorom użyteczne i na pierwszy rzut oka wyłącznie korzystne dla obywateli rozwiązanie wcale nie powinno cieszyć i może zostać wykorzystane na ich niekorzyść.
Zapraszam do czytania!
***
Centralna Informacja Emerytalna (CIE) to nowe narzędzie, które w 2023 roku pokaże, ile środków posiadamy we wszystkich produktach emerytalnych, w pierwszym, drugim i trzecim filarze emerytalnym, prace legislacyjne w tym zakresie zostały już rozpoczęte.
Polski system emerytalny na początku 2022 roku:
Pierwszy filar emerytalny – ZUS i OFE (jako elementy emerytury podstawowej finansowane z każdej składki emerytalnej – chociaż część ubezpieczonych może posiadać kapitał tylko w ZUS) prawo do tych środków nabywamy w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego – kobiet 60+ i mężczyźni 65+.
Drugi filar emerytalny – PPE i PPK, czyli grupowa cześć systemu emerytalnego w ramach której osoby zatrudnione wraz z pracodawcami współfinansują dodatkowy kapitał na okres po osiągnięciu 60 roku życia. Co do zasady każdy pracodawca powinien prowadzić PPK, część z nich prowadzi PPE.
Trzeci filar emerytalny – IKE i IKZE, czyli indywidualne formy budowania dodatkowego kapitału na przyszłość, w której każda osoba zatrudniona może samodzielnie oszczędzać na przyszłość. W planach na 2022 rok jest utworzenie nowego produktu – OIPE, czyli ogólnoeuropejskich indywidualnych produktów europejskich.
Zgodnie z zapowiedzią CIE ma być systemem realizowanym przez Cyfryzację KPRM, PFR oraz ZUS, który umożliwi użytkownikowi po zalogowaniu m.in. za pomocą̨ profilu zaufanego, poprzez stronę̨ (obywatel.gov.pl) i aplikację mobilną na dostęp w jednym miejscu do informacji o aktualnych saldach i historii operacji na wszystkich kontach produktów emerytalnych użytkownika: ZUS, KRUS, IKE, IKZE, PPE, PPK, OFE.
Co do zasady obecnie osoba posiadająca środki w każdej z form tj. ZUS/OFE/PPE/PPK/IKE/IKZE jest w stanie samodzielnie zweryfikować, ile środków posiada. Największe ryzyko jakie widzę w CIE z perspektywy systemu emerytalnego to uzyskanie przez państwo dostępu do wszystkich aktywów emerytalnych. W takiej sytuacji, państwo będzie miało wiedzę, ile osoba ma środków np. w PPK i IKZE, co może zostać wykorzystane (uwzględnione) do obliczenia emerytury minimalnej w ZUS. Oczywiście jest to sytuacja skrajna i mało prawdopodobna, ale jeżeli jest chociaż niewielka szansa na kolejne podważenie zaufania do systemu emerytalnego należy o tym mówić.
W mojej opinii Centralna Informacja Emerytalna to narzędzie, które większą kontrolę nad emeryturą i stanem kont z oszczędnościami na jesień życia odda nie świadczeniobiorcom, ale państwu.
Podzielam obawy Oskara, który wskazał, że państwo dzięki CIE uzyska dostęp do wszystkich aktywów emerytalnych.
Do tej pory przy obliczaniu minimalnej emerytury, pod uwagę był jedynie staż pracy oraz środki zgromadzone na koncie w ZUS, stan subkonta i ewentualne oszczędności zgromadzone w ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE), które w ubiegłym roku było można przenieść do IKE lub do ZUS.
Centralna Informacja Emerytalna pozwoli państwu na wgląd w to, co do tej pory było naszą prywatną sprawą - stan IKE i IKZE.
Jeśli państwo dowie się w ten sposób, że środki, które posiada świadczeniobiorca na pozostałych rachunkach są wystarczające do wypłacenia mu emerytury minimalnej, najpewniej nie będzie dopłacało do niej przez ZUS.
Co to w praktyce oznacza dla świadczeniobiorców? Niższe emerytury i mniej prywatności oraz kolejny rządowy portal, na który będzie trzeba się logować - cyfryzacja jest obecnie w Polsce pchana bardzo drapieżnie do przodu.
Dla ZUS-u z kolei wprowadzenie CIE może okazać się doskonałym sposobem na oszczędności - nie dopłacając do minimalnych emerytur instytucja ta podratuje swój budżet, który niezmiennie jest w opłakanym stanie.
Ekspertka ds. ubezpieczeń Bogusława Nowak-Turowiecka zwracała już w 2019 r. uwagę, że CIE może doprowadzić do tego, do czego doprowadziło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. OFE - stwierdził on, że pieniądze odkładane w Otwartych Funduszach Emerytalnych, choć były wielokrotnie przedstawiane jako prywatna forma oszczędzania na emeryturę, nie należą do Polaków, ale do państwa. Mamy więc możliwość dalszej erozji zaufania do systemu, co wcale nie powinno dziwić - następne w kolejce do upaństwowienia są oszczędności w PPK, które częściowo są “dofinansowywane” przez państwo i nie pomoże tu fakt, że PPK są (na razie, co można zmienić wprowadzając np. za dwa lata wyciągniętą z kapelusza ustawą, dla korzyści PFR) dobrowolną formą oszczędzania.
Jaki płynie z tego morał?
Cyfryzacja w Polsce to przede wszystkim wielka centralizacja. Pomijając aspekty techniczne (przeczytałam ustawę i na razie nie ma o czym rozmawiać), państwo wprowadzając cyfrową administrację wyciąga rękę po maksymalne ułatwienia w gromadzeniu danych na nasz temat, a to rzadko kiedy wiąże się z korzyścią dla obywateli.
***
Styczniowe otwarte TECHSPRESSO wyglądało tym samym nieco inaczej, niż wcześniejsze edycje - dajcie znać, czy taka forma, z udziałem zewnętrznego głosu eksperckiego, podoba Wam się i chcielibyście czytać co miesiąc otwarte wydania właśnie w takim formacie?
Następne wydanie z wolnym dostępem pojawi się ostatniego dnia lutego. Dziękuję wszystkim za subskrypcje, które tak licznie w ostatnich dniach się pojawiają, zapraszam również do wspierania newslettera i mojej działalności dziennikarsko-publicystycznej na Patronite, co przekłada się na dostęp do cotygodniowego TECHSPRESSO PREMIUM tylko dla Patronów.
Do przeczytania kolejnym razem!
Gosia Fraser