#48 PRASÓWKA: Musk silniejszy niż władze Brazylii, konto WHO na X zhakowane, koszt środowiskowy generatywnej AI przerasta wyobrażenie
Najważniejsze informacje ze świata cyfrowego na dzień 20 września 2024 r.
Dzień dobry!
To kolejne wydanie codziennej prasówki TECHSPRESSO.CAFE, która ukazuje się w wolnym dostępie dla wszystkich. Oprócz tego, w sobotę opublikowane zostanie kolejne wydanie newslettera analitycznego - dla społeczności Patronów TECHSPRESSO.CAFE.
Zapraszam do słuchania nowego odcinka podcastu - właśnie ukazał się na wszystkich platformach. Opowiadam w nim o tym, dlaczego tak bardzo nie znosimy dziś swojej pracy i co wspólnego z tym mają nowe technologie.
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz wesprzeć moją działalność na Patronite, lub poprzez wykupienie subskrypcji na Substacku. Piszę dla Was teksty w serwisie TECHSPRESSO.CAFE i nagrywam swój podcast a także prowadzę Instagram z newsami tworząc niezależne media o tematyce technologiczno-społecznej tylko i wyłącznie dzięki swoim czytelnikom - nie biorę pieniędzy ani od wielkich firm technologicznych, ani od polityków.
#48 Prasówka TECHSPRESSO.CAFE - 20 września 2024 r.:
Elon Musk wykorzystał możliwości technologiczne i przywrócił dostępność swojej platformy X w Brazylii, gdzie blokadę tej usługi nałożył sąd. To w naturalny sposób prowokuje do zadania pytań o to, ile może dziś realnie władza danego kraju, a ile - technologiczny boss, który zdecyduje, że z decyzji tej władzy nic sobie nie robi. X zostało zablokowane w Brazylii, bo platforma nie chciała usuwać pewnych treści, o co zabiegały tamtejsze władze. Sąd orzekł, że nie tylko X musi zostać zablokowane, ale też ukarana ma być każda osoba, która będzie próbowała obchodzić blokadę - dotkliwą grzywną w wysokości nawet 9 tys. dolarów. W sporze pomiędzy sądem a Muskiem chodzi o blokowanie kont, które Musk ocenia jako ograniczanie wolności słowa konserwatystów, a według sędziego Moraesa orzekającego w sprawie - jest to moderacja treści. Warto wspomnieć, że Moraes decyduje dość uznaniowo o tym, jakie treści trzeba moderować i uznawać za szkodliwe, choć decyzje te mają sens o tyle, o ile chronią przed np. ekspansją poglądów popleczników byłego prezydenta Bolsonaro, którzy m.in. kwestionują rządy prawa w Brazylii i twierdzą, że wybory powinny zostać unieważnione. Sprawa jest ciekawa i rozwojowa. Więcej na ten temat przeczytasz w dzienniku “New York Times” (artykuł z mojej puli bezpłatnych artykułów z prenumeraty, bez paywalla).
Chiński koncern YMTC zajmujący się produkcją czipów pamięci osiągnął nowy pułap rozwoju swoich podzespołów. Tak twierdzi firma, chełpiąc się świetnymi wynikami współpracy z lokalnymi uczestnikami łańcucha dostaw i swoją zdolnością do rozwoju mimo nałożonych na branżę czipową amerykańskich sankcji. YMTC nie może przez nie korzystać z narzędzi i technologii dostarczanych przez zagranicznych dostawców, a produkcja firmy opiera się w dużej mierze na tym, co już ma - mimo, że zaimportowane wcześniej narzędzia nie pozwalają już na rozwijanie najnowocześniejszych podzespołów. Chiny postawiły zaś na samowystarczalność technologiczną - i niejedną odsłonę walki o jej realizację jeszcze zobaczymy. Więcej na ten temat przeczytasz w dzienniku “South China Morning Post”.
Meta, YouTube i TikTok gromadzą o użytkownikach znacznie więcej danych, niż uważają użytkownicy. To rewelacje z badania Federalnej Komisji Handlu (FTC), amerykańskiego organu odpowiedzialnego za egzekwowanie m.in. przepisów dotyczących ochrony prywatności i danych osobowych. Platformy mają prowadzić “inwigilację na szeroką skalę” względem swoich użytkowników, w tym - osób nieletnich. Oczywiście, chodzi o model reklamowy usług, które przedstawiają się użytkownikom jako darmowe - a media społecznościowe tak właśnie działają. Jednocześnie, jak stwierdza FTC, firmy nie dbają należycie o ochronę użytkowników przed nadużyciami wynikającymi z naruszania ich prywatności, nie dbają też należycie o bezpieczeństwo danych. Więcej na ten temat przeczytasz na łamach dziennika “New York Times” (artykuł z mojej puli bezpłatnych artykułów z prenumeraty, bez paywalla).
Ktoś zhakował konto m.in. Światowej Organizacji Zdrowia i brytyjskich parlamentarzystów w serwisie X. W tej wiadomości nie ma nic niezwykłego - po przejęciu przez Elona Muska X (Twitter) boryka się z problemami kadrowymi i ma braki w bezpieczeństwie, pozostają też kwestie higieny bezpieczeństwa u osób obsługujących profile ważnych organizacji międzynarodowych, jak i polityków (bywa z tym różnie). Warto pamiętać, że ataki tego rodzaju mogą przełożyć się na działania o charakterze dezinformacyjnym, zhakowane konta są łatwym narzędziem do rozpowszechniania fake newsów, które uwiarygodnione zostaną przez “autorytet” takiego profilu. W przypadku polityków zaś kwestią, która powinna skłaniać do dyskusji, jest dostęp do wiadomości prywatnych (DM). Z doświadczenia wiem, że politycy chętnie korzystają z X jak z komunikatora. Więcej na ten temat przeczytasz w serwisie dziennika “Guardian”.
Butelka wody na jednego maila - mniej więcej tak ma wyglądać koszt środowiskowy korzystania z czatbotów AI. Według Pew Research Center, ok. ¼ Amerykanów skorzystała z ChatuGPT od momentu jego premiery w 2022 r. Popularność zarówno tego czatbota, jak i innych, podobnych rozwiązań, w ciągu minionych kilkunastu miesięcy lawinowo rosła - a wraz z nią, koszty środowiskowe korzystania z usług generatywnej sztucznej inteligencji. Analiza dziennika “Washington Post” szczegółowo pokazuje, jak wyglądają te koszty - a są niemałe i niestety przyczyniają się do zwiększenia naszych problemów ze zmianami klimatycznymi (choć wszyscy to sprawnie póki co wypieramy). Więcej na ten temat przeczytasz w tym artykule.
To wszystko na dziś; do przeczytania w poniedziałek!
Gosia Fraser